Podziel się wrażeniami!
Rozważania teoretyczne
Ostatnio zadałem na forum pytanie o to, czy aparat w trybie Bulb zasygnalizuje mi w jakiś sposób, jak długi czas ekspozycji, wykraczający ponad 30 sekund, mam zastosować. Z odpowiedzi dwóch ekspertów wynikało, że aparat nic mi nie powie, ale są inne metody uzyskania odpowiedzi na pytanie o czas w trybie Bulb. A, że dotąd nigdy trybem Bulb z swojej praktyce amatorskiej się nie zajmowałem, to i miałem marne pojęcie o tym, jak temat „ugryźć”. Ale kto pyta, nie błądzi. Pomyślałem sobie wtedy, że najpierw trzeba rozpoznać w tym obszarze działanie własnego aparatu, a następnie opracować dla siebie jakąś swoją metodę, opartą o podpowiedzi ekspertów.
Ponieważ moim głównym aparatem jest Sony ILCA-68, to moje rozważania poprowadzę w oparciu o jego właściwości. Otóż jego najwyższą wartością ISO jest 25600, a maksymalny czas migawki ustawiany przez system wynosi 30 sekund.
Założyłem więc, zainspirowany poradą ekspertów, że tę najwyższą wartość ISO przy zdjęciach nocnych przyjmę, jako bazę porównawczą do przeliczenia czasów dla czułości ISO, przy których będę faktycznie wykonywał zdjęcia.
Mój eksperyment nie wymagał warunków plenerowych, bo można go było przeprowadzić w warunkach swojego pokoju, np. wieczorem, przy bardzo słabym oświetleniu, które imitowałoby scenerię nocną gdzieś w terenie.
Do eksperymentu konieczny był statyw. Mam. Ideałem byłoby mieć także spust do zdalnego obsługiwania migawki w trybie Bulb, by wyeliminować wpływ ręki na aparat. Ale takowego akurat nie miałem. Czy to jednak w trakcie eksperymentu, czy w późniejszym czasie, dobrze jest przy pracy na statywie wyłączyć w aparacie stabilizację, co też uczyniłem.
Ale, jako rzekłem, że Bulb nie znajdował się dotąd w kręgu moich zainteresowań, okazało się, że ta część ustawień mojego aparatu była dla mnie krainą wręcz nieznaną, mimo, że mam go już cztery lata. A głównie z powodu używania najczęściej trybów fotografowania A i P, czasem S. Do M zaglądałem kiedyś bardziej z ciekawości, niż z potrzeby, ale nie zagłębiałem się w jego zakamarki. Teraz podjąłem kroki, aby dotrzeć do krainy Bulb, czując się tak, jak przed wiekami żeglarze i obserwowałem, co nowego na horyzoncie ujrzą moje oczy. Wracam jednak do opisu eksperymentu.
W aparacie umocowanym na statywie włączyłem tryb M. Na ten moment ustawiłem przesłonę na właściwą dla warunków fotografowania wartość, a następnie ustawiłem ISO na najwyższą wartość w aparacie. Zwróciłem w tym momencie uwagę na wartość czasu migawki, którą podpowiedział mi sam system, gdy odchyłkę od właściwego czasu zniwelowałem ręcznie do zera. W tym momencie można zrobić na rzecz eksperymentu zdjęcie właśnie z tymi ustawieniami, a zdjęcie to będzie potrzebne do późniejszego porównania z innym, które powstanie w trybie Bulb.
Przygotowanie do eksperymentu
Aby wiedzieć, co czynić dalej, uznałem, że trzeba mieć zawczasu przygotowaną prostą tabelę przeliczeniową. Wystarczyło wcześniej popatrzeć na wyświetlacz aparatu, jak zmienia się czas ekspozycji w funkcji zmieniającej się wartości ISO. Dało się łatwo zauważyć, że czas migawki, podczas powiększania wartości ISO, maleje odwrotnie proporcjonalnie. Dla przykładu, jeśli czas, który przy największej wartości ISO naszego aparatu, wynosiłby, powiedzmy 0,5 sek., to dla ISO dwa razy mniejszego, będzie wynosił 1 sek. A dla ISO czterokrotnie mniejszego, będą to 2 sekundy. Itd., itd.
Teoretycznie jednak, we wszystkich przypadkach, gdyby przy bardzo wysokim ISO automatyka pozwoliła na wyzwolenie migawki w czasie nieprzekraczającym 30 sekund, to ostatecznie nie byłoby wcale potrzebne używanie trybu Bulb, ale… Problem w tym, że takie zdjęcie przy bardzo wysokim ISO byłoby tak mocno zaszumione, że jest mocno wątpliwe, abyśmy mając wymagania estetyczne, zaakceptowali wizualny efekt takiego obrazu. Więc jeśli zależy nam na zdjęciu, w którym szczegóły obrazu będą dobrze widoczne i zdjęcie nie będzie razić „kłaczeniem”, to powinniśmy dążyć do minimalizacji stosowanej wartości ISO.
Na potrzeby niniejszych rozważań sporządziłem dwie tabele przeliczeniowe. Jedna dla hipotetycznego aparatu A, a drugą dla hipotetycznego aparatu B. Akurat tak się składa, że wartości z tabeli A korespondują z moim ILCA-68, jako, że jego najwyższa wartość ISO, to 25600. A tabela dla aparatu B będzie pasować do aparatów, których maksymalne ISO wynosi, jak w tym przypadku, 6400. Analogiczne tabele można by wykonać dla każdego aparatu, znając wartości jego ustawień ISO. W poniższych tabelach nie uwzględniłem faktycznych wartości pośrednich, bo takie też w różnych modelach bywają. U mnie też. Ale chodziło mi o proste zobrazowanie idei tabeli przeliczeniowej.
Ideą tej tabeli jest wykazanie, jak (bez kalkulatora) łatwo obliczyć w pamięci czas, który będzie potrzebny w trybie Bulb.
Powrót do eksperymentu
W sytuacji, gdy w trybie M jasność obrazu na podglądzie, przy niskim ISO (i określonej przesłonie), będzie słaba, przestawiamy doraźnie ISO na wartość maksymalną i patrzymy, na jaką wartość zmienił się wymagany czas migawki (była o tym mowa wcześniej).
Z naszej tabeli A, czy B, widać krotność wydłużenia czasu T, od maks. wartości ISO, do tej, na której chcieliśmy fotografować. I przemnażamy czas, który wykazało przed chwilą ustawienie na maksymalnej wartości ISO, przez wskaźnik krotności z tabeli.
Jeżeli system wykazał czas np. 0,5 sekundy, a krotność z tabeli A przy ISO 100 (bo przy takim chciałem fotografować) wynosi 256, to czas trzymania wciśniętego spustu w trybie Bulb będzie wynosił 0,5 x 256 = 128 sekund, czyli nieco ponad 2 minuty. Widać już, że podstawowy tryb M nie ma w swoim zakresie tak długiego czasu (bo tylko do 30 sek), stąd konkluzja, że tryb Bulb jest niezbędny, aby uzyskać dobrą jakość zdjęcia (niskie ISO).
Intencją mojego rozważania w tym wpisie, było prześledzenie sposobu dochodzenia do czasów w trybie Bulb, gdy system aparatu nie jest w stanie zapewnić nam optymalnego czasu naświetlania w warunkach bardzo słabego oświetlenia, a bardzo zależy nam na dobrej jakości zdjęcia.
Bywa jednak, że jesteśmy jakąś sytuacją zmuszeni robić zdjęcia przy bardzo wysokim ISO (np. brak statywu). No cóż, może się zdarzyć. Ale, jeśli mamy przy tym świadomość, że albo zrobimy słabe zdjęcie, albo żadne, to zrobienie zdjęcia gorszego, niż nam się marzy, jest wyborem będącym efektem kompromisu. Gorzej jednak, gdy komuś na dobrej jakości obrazu absolutnie nie zależy, a przy tym, skoro fabryka dała w aparacie gigantyczne wartości ISO, to dlaczego miałby z nich nie skorzystać? A wtedy statywy, wężyki spustowe i przeliczniki może ktoś nawet sobie uznać za przejaw megalomanii, czy snobizmu.
Czas na praktykę i fakty
To, jaki był ostateczny efekt powyższych rozważań, niech wykażą dowody. Poniżej przedstawiam dwa zdjęcia tego samego obiektu wykonane aparatem ILCA-68 z obiektywem SAL18135, pierwsze w trybie M (obraz A), gdzie aparat podpowiadał mi, jak mam ręcznie ustawić czas, a drugie w trybie Bulb (obraz B). Aparat był umocowany na statywie. Oświetlenie pomieszczenia zapewniała żarówka LED o mocy 3W ustawiona 3,5 m od fotografowanego obiektu (światło odbite od ścian).
Obraz A wykonano przy parametrach:
ISO 25600, przesłona f/10, ogniskowa 50 mm, czas ekspozycji 1/6 sekundy (0,17 sek) w trybie M.
[obraz A]
Obraz B wykonano przy parametrach:
ISO 100, przesłona f/10, ogniskowa 50mm, czas ekspozycji 43 sekundy w trybie Bulb.
[obraz B]
Ustalenie czasu naświetlania w trybie Bulb oparłem na następującym rachunku:
Czas trybu manualnego 1/6 sekundy x krotność z tabeli, czyli 256 = 43 sekundy. Czas ten odliczałem sekundnikiem zegarka.
Bezpośrednie porównanie obu obrazów uwidacznia duże szumy będące pochodną bardzo wysokiego ISO w obrazie A, które wniosły kłaczastość struktury obrazu, utratę tonalności i pogorszenie wyrazistości detali, a w niektórych miejsca wręcz ich zanik.
Poniżej prezentuję dwa wycinki tego samego miejsca pochodzące z obrazów A (z lewej) i B (z prawej).
One same chyba mogą starczyć za komentarz.
Epilog
No, to chyba mi się udało.
Dziękuję kolegom ekspertom @mat_czok oraz @pawelszymanski6 za inspirację!
A ja dziękuję, że swoim komentarzem potwierdziłeś słuszność mojego wcześniejszego rozumowania i że dobrze zrozumiałem sugestie doradzających ekspertów (w tym Twojej). Twoje obecne potwierdzenie jest dla mnie ważne, nawet w sytuacji, gdy mam za sobą dziesiątki lat fotografowania i zdawałoby się, że niby wiele wiem i umiem. A przecież jakże jest to piękne, gdy mamy przed sobą jeszcze nowe lądy do odkrycia.
Twój komentarz jest dla mnie także i inspiracją do opracowania kolejnych wpisów dla działu porad. A tematów nie zabraknie.
Dziękuję!