Cześć!
Moi drodzy, na wstępie krótka informacja. Sony towarzyszyło mi przez kilka dekad niezależnie czy w postaci, TV, konsol, słuchawek lub odtwarzaczy CD/DVD/BD. Niestety, każda historia dobiega końca i czuję się zobowiązany, aby się nią z Wami podzielić. Sprawa za długa już była przemilczana. Ja już wyciągnąłem z niej wnioski. Dodam, że cały materiał z przebiegu tego zdarzenia został zabezpieczony (zdjęcia, nagrania, zrzuty ekranu) i tylko moja dobra wola nie spowodowała, iż jak na razie nie zgłosiłem sprawy do odpowiednich instytucji chociaż cały czas noszę się z takim zamiarem. I nie tylko aby „postawić na swoim”, ale po to aby nagłośnić sprawę gdzie tylko się da. Jak nie pomogą fora, może niech to będą czasopisma branżowe, portale społecznościowe i inne środki przekazu.
Jak w każdej historii bywa pod koniec okresu gwarancji popsuł się telewizor. Nie byle jaki, 75XF9005. Bardzo drogi zakup, tym bardziej w okresie jego premiery. Zauważyłem kilka usterek, wybrałem się do salonu SONY, w którym przedstawiciele marki po obejrzeniu nagrań z telefonu potwierdzili, że występują i skierowali mnie do wykonania zgłoszenia przez odpowiedni portal SONY. Tak też zrobiłem. Przyjechał dedykowany serwis …. i się zaczęło.
- Telewizor został zawinięty w czarny strecz, bardzo brutalnie przejeżdżając kilka razy rolką po matrycy, potem został postawiony na dwóch wybrakowanych i połamanych kawałkach styropianu, od frontu i tyłu zasłonięty starym zniszczonym wybrakowanym kartonem od innego modelu telewizora. Sprzęt w środku oparł się bezpośrednio o ten karton, ponieważ nie miał żadnego wyporu ani zabezpieczenia. Całość została związana sznurkiem i tak wrzucona do samochodu, ukosem opierając się o wewnętrzną ścianę pojazdu – na wybojach na pewno uderzał o ścianki, a nawet mógł się wywrócić (nie był niczym przywiązany) przyglądałem się pakowaniu, aż do zamknięcia drzwi pojazdu. Zapytać się można czemu na to pozwoliłem? A czemu nie, przecież to nie ja świadczę usługę naprawy. Dzwoniłem, pisałem, wysyłałem kilkukrotnie dokumentację zdjęciową z prośbą o wyjaśnienie jaką mam gwarancję czy sprzęt nie ulegnie dalszym uszkodzeniom które wyjdą po okresie gwarancji, a będą spowodowane nieprawidłowym transportem. Odpowiedź, którą otrzymałem wprawiła mnie w osłupienie. Spakowanie i transport wg. gwaranta był prawidłowy, w pełni profesjonalny i zgodny z standardami SONY. No brawo! Tutaj pierwszy raz zostałem „spuszczony na drzewo” ale to dopiero początek.
- Zanim telewizor został odłączony i zabrany zapytałem się serwisanta czy mam przywrócić system do ustawień fabrycznych usuwając dane prywatnych kont. „Nie proszę Pana, to jest pierwsza i podstawowa czynność jaką wykonuje serwis” – padła odpowiedź. Pomyślałem, że zapewne tak się stanie, ponieważ takich procedur używa się chociażby zdając telefon do serwisu, jednak widząc „profesjonalizm. wg standardu SONY” pakowania sprzętu, nie uwierzyłem. Jak się domyślacie na zabranym sprzęcie został zachowamy zalogowany główny użytkownik oraz zalogowane wszystkie usługi w tym VOD, poczta, komunikacja, historie - wszystko! Korzystając z dostępu do kont za pomocą telefonu i komputera porobiłem zrzuty ekranu. To co zobaczyłem po kilku dniach, kiedy sprzęt był w serwisie było wręcz nie wyobrażalnym naruszeniem przepisów i obowiązujących praw. Okazało się, że serwis nie przywrócił ustawień fabrycznych, korzystał z sprzętu po godzinach pracy serwisu (np o godzinie 23.00), mało tego korzystał z zalogowanych usług VOD oglądając treści o zabarwieniu erotycznym. Zapewne zapomniał, że niewylogowany użytkownik pozostawia całą historię na koncie google i VOD, w jakim miejscu (mieście) o której godzinie i na jakim sprzęcie został uruchomiony materiał i o jakiej treści. Jeszcze tego samego dnia zażądałem wyjaśnień od serwisu i od SONY. Poproszono mnie o przesłanie dokumentacji. Zbywano oczekiwaniem i analizą materiału, a na koniec został mi przedstawiona niczym nie podparta teoria, że gdyby przywrócono ustawienia fabryczne to sprzęt nie mógłby być sprawdzony i że mam sobie z dostawcami usług wyjaśniać to co przedstawiłem a nie z nimi. Szok, kłamstwa i mataczenie! Totalne „olanie klienta” bez nawet słowa przepraszam.
- Jak się domyślacie sprzęt nie został naprawiony. Sony zbywało mnie oczekiwaniem na ekspertyzę serwisu. Ekspertyza przedstawiała to co miała przedstawiać „Wskazywane przez klienta symptomy …. nie są traktowane przez firmę SONY za usterkę bądź wadę urządzenia”. Poprosiłem o potwierdzenie SONY, skoro serwis powołuje się na SONY. Oczywiście się nie doczekałem. Mało tego, w między czasie zacząłem śledzić fora internetowe i okazało się, że moje usterki są usterką globalną, gdzie poza granicami naszego kraju są uznawane przez SONY, a sprzęt jest wymieniany, gdyż jest nienaprawialny. Na polskich forach zgłoszone usterki również są wymieniane przez innych użytkowników. Przekazałem takie informacje do serwisu i SONY i po raz trzeci odbiłem się od ściany. Nikogo to nie interesuje, nie ma z kim rozmawiać, adresy wyżej postawionych pracowników i przełożonych są niedostępne.
- Na koniec zweryfikowałem terminy i okazało się, że usługa naprawy gwarancyjnej nie tylko nie została wykonana w ustawowym terminie, ale również w terminie nie w zgodnym z postanowieniami dokumentów gwarancji SONY. Zgłosiłem i tą sprawę. To również pozostało bez żadnego echa od serwisu i SONY oprócz: straszenia naliczeniem kar za przetrzymywanie sprzętu przez serwis (oczywiście sprzęt musiałem odebrać), chociaż zgodnie z dokumentami serwis się nie zakończył, sprzęt nie został naprawiony ani nie zostało zaproponowane żadne rozwiązanie zastępcze.
Po odebraniu, sprzęt oczywiście działa dużo gorzej, podejrzewam uszkodzenie wewnętrze podczas transportu. Oddawany zwrotnie sprzęt był przywrócony do ustawień fabrycznych, tylko zastanawiam się po co, skoro serwis i SONY stwierdzili, że muszą naprawiać na nie wylogowanym sprzęcie, więc co po wylogowywać po naprawie - coś chcieli zatuszować? Telewizor przyjechał w fabrycznym opakowaniu, tak zabezpieczony, że aż miło było popatrzeć. Chociaż na tym tle moja uwaga spowodowała jakiś efekt.
Finalnie zostałem z niesprawnym sprzętem, zapewne dodatkowo uszkodzonym. Okradziono mnie z prywatności przez wejście w posiadanie danych znajdujących się na zalogowanych kontach (RODO). Cała usługa została wykonana w pozbawieniu wszelkich norm, jakości i braku minimum uczciwości.
O całej sprawie poinformowałem SONY EU chociaż adres e-mail był praktycznie nie możliwy do odszukania w sieci. Nawet doszukałem się adresów w Japonii i również stwierdziłem że poinformuję HQ jak traktuje się klientów w Polsce. Nie jesteśmy zwierzętami, chociaż i zwierzęta się lepiej traktuje.
Myślicie, że ktoś się zainteresował? Że padło chociaż słowo przepraszamy. Może i ktoś przeczytał korespondencję, ale jedyne co zrobił to zapewne uśmiał się jaki to głupi polaczek się czepia i niech sp$^%&#$!.
SONY byliście ze mną od zawsze. Nigdy bym się tego nie spodziewał jednak Wasze zachowanie nie tylko jest niedopuszczalne co karalne. Upadliście taki nisko, iż z wielką radością zniechęcam wszystkich noszących się z zakupem waszych produktów i cieszę się, że przez te ostatnie kilka miesięcy już kilka osób przekonałem a oni następnych i następnych do zmiany zdania i wybrania konkurencji.
Pozdrawiam forumowiczów, miejcie się na baczności!
A Wy SONY PL, nic wam nie pozostało z Japońskich wartości! Hańba!