Podziel się wrażeniami!
Nie kupujcie Aparatu CYBER-SHOT DSC-HX20V, przypuszczam, że jego następca DSC-HX50 też ma fabryczną usterkę. Cały problem tkwi w tym, że aparat mój ma nieszczelny układ optyczny i przy normalnym użytkowaniu w warunkach domowych, ulega zabrudzeniu (zakurzeniu) matryca. Gwarant odmawia naprawy gwarancyjnej, obciążając kosztami użytkownika. Tak wygląda właśnie moja sprawa.
Dziękuję za zgłoszenie Twojego probelmu.
Rozumiem, że masz swoje powody do narzekania, ale zauważ proszę, że producent aparatu HX20V nie wspomina w specyfikacji o żadnych uszczelnieniach aparatu.
Wstaw proszę Twoje zdjęcia obrazujące owe zabrudzenia matrycy.
Witaj adamg4,
Dziękujemy za opisanie problemu. Został on przekazany i mogę Cię zapewnić, że nie pozostanie bez odpowiedzi. Jeżeli tylko dowiemy się czegoś więcej, powiadomimy Cię od razu na forum.
Pozdrawiam,
Barbara_K
Witam
Skoro producent nie wspomina o uszczelnieniach matrycy aparatu, to widocznie tak soknstruował aparat, że owa matryca jest bezpieczna i to jest logiczne, ale skoro sprzedawca (gwarant), rozprowadza aparaty w których matryca ulega zakurzeniu w normalnych warunkach użytkowania, i uważa że jest to normalne, to coś tu nie gra.
Wydaje mi się, że gwarant celowo zrzuca winę za tę usterkę aparatu na użytkownika, bo w ten sposób wyłudza pieniądze nawet w czasie trwania gwarancji.
Poza tym wydaje mi się, że gwarancja producenta, a gwarancja sprzedawcy, to dwie różne gwarancje. Sprzedawca sprzętu SONY w Polsce, tak skonstruował gwarancję, że za nic nie odpowiada, wystarczy poczytać na forach opinie tych , którzy mieli do czynienia z tą pseudo spółeczką
Prosiłem dystrybutora Sony w Polsce o adres producenta mojego aparatu, to odmówili mi tej informnacji, a dlaczego ??
Proszę zobaczyć, jak serwis Sony w Polsce traktuje konsumenta, wysyłają mi zdjęcie potarganej kartki papieru i opisują to jako uszkodzenie matrycy. Robią drugie zdjęcie zakurzonej szybki osłaniającej z zewnątrz soczewkę obiektywu i opisują to jako silne zabrudzenie wnętrza aparatu. Kpią sobie z ludzi.
Obydwa zdjęcia traktowane przez Serwis SONY jako dokumentacja techniczna, umieszczam w tej wiadomości
Adamq4 serwis nie jest Sony tylko jest autoryzowany przez Sony, a to jest różnica... co do adresu myślę, że tak samo jak w przypadku lustrzanek dokładny adres siedziby firmy Sony jest na pudełku. Chyba, że chodzi Ci o fabrykę, jeśli tak to myślę, że Sony Polska nie posiada takiej wiedzy.
Wracając do meritum Lajam poprosił żebyś wstawił w tym temacie zdjęcie wykonane przez Ciebie, a obrazujące problem, najlepiej kilka (zdjęcie białej kartki) zdjecia z serwisu pokazują tylko, że na przedniej soczewce są paprochy.
Co do zakurzenia matrycy, czy użytkowałeś może aparat w Egipcie naprzykład?
Witam
Dziękuję za zainteresowanie się moim problemem. Nigdy nie byłem poza granicami kraju, tym bardziej w Egipcie, aparat użytkowałem tylko w domu i na wczasach, nad Polskim morzem i w Zakopanem w zimie. Aparat szanowałem, bo był bardzo drogi, miał specjalne kupione etui. Wklejam kilka zdjęć rodzinnych wykonanych tym "wspaniałym aparatem SONY". W tej chwili nie posiadam aparatu od trzech miesięcy, to jest od 30.09.2013 znajduje się w Serwisie SONY, a dokładniej w Spółce PRIAM, Warszawa ul. Serocka (Serwis firmy SONY) Te czarne plamy są na każdym zrobionym zdjęciu. W czasie robienia tych zdjęć, aparat miał 10 miesięcy
Wygląda to tak jakby jednak była zabrudzona matryca.
Pogrzebałem troche na necie i http://community.sony.co.uk/t5/Cyber-shot-compact-cameras/My-sony-hx20v-dust-inside-lens/td-p/352115 to nie jest tylko twój problem tyle, że serwis w uk uznaje to na gwarancji.
EDIT Dodam tylko, że aparat nie posiada uszczelnień, a 20x zoom ułatwia dostawanie się drobinek kurzu do środka i nie jest to tylko przypadek tego aparatu i marki sony taki sam problem na anglojęzycznych forach znalazłem dla produktów nikona, canona i olympusa taki jest niestety urok mega zoomów...
Witaj adamg4,
ze zdjęć wygląda na to, że te czarne plamy to zabrudzenia (kurz, pył) przyklejone do matrycy. Jest to w zasadzie normalne zjawisko (spokojnie, to prawda) występuje w każdym aparacie fotograsficznym. Dawniej, używając filmów, co pewien czas, przy wymianie kliszy, trzeba było przedmuchać i przeczyścić miękkim pędzelkiem wnętrze aparatu. W przy padku matryc cyfrowych, sprawa jest dość prosta, gdy mamy do czynienia aparat z wymiennym obiektywem - po prostu go zdejmujemy i co jakiś czas czyścimy matrycę - to nieuniknione.
W przypadków kompaktów jest problem - obiektyw jest na stałe przymocowany do korpusu i w warunkach domowych matrycy wyczyścić się nie da. Potrzebny jest serwis, to prawda. Nie ośmielę się wyrokować, co serwis znalazł w aparacie i czy kwalifikuje się to do naprawy gwarancyjnej czy nie. Brak mi do tego wiedzy, którą ma serwis. I jestem całym sercem z Tobą, życzę Ci, by rozwiązanie było pomyślne dla Ciebie, jednak przeczytaj jeszcze to co piszę niżej.
Z uwagi na to, że wyczyszczenie matrycy jest niemożliwe przez użytkownika, zaleca się by aparat kompaktowy, tak jak inne aparaty fotograficzne, chronić przed zapyleniem, tylko... bardziej. Co to oznacza? Unikać fotografowania i w ogóle wyjmowania i włączania aparatu w miejscach szczególnie zapylonych, np w stolarni, na plaży, itp. Zapytasz: jak to, na plaży? Po to mam aparat, by na plaży zdjęcia robić! Tak, ale należy zachować dużą ostrożnść: przechowywać aparat w szczelnej torbie, wyjmować go tylko na czas zrobienia zdjęcia/zdjęć i ponownie chować. Powstrzymać się od fotografowania w wietrzny zdjęć. Kurz ma dziwną właściwość wciskania się w najdrobniejsze szczeliny, tu dygresja, maiłem kiedyś zegarek, jeden z pierwszych cyfrowych, polskiej produkcji, zupełnie nie uszczelniony. Wyprałem go w pralce, w kieszeni spodni i nic mu nie było. Po całym dniu pracy na stolarni - stanął - był zapylony wewnątrz. Z aparatami jest podobnie - kurz jest wszędobylski, bardziej, niż woda i aparaty, głównie kompaktowe, a superzoomy szczególnie należy poddawać szczególnej trosce.
Nie twierdzę, że zaniedbałeś środków ostrożności - już pisałem, że nie mam wiedzy wystarczającej dla wyrokowania - ale jest prawdopodobieństwo, że serwis może uznać, że z aparatem obchodzono się beztrosko, wierzę że tak nie będzie, jednak jakby nie było, na przyszłość pamiętaj o zasadach ostrożności o których pisałem wyżej.
A na plażę najlepszy jest kompakt typu TX (np. TX20, TX30) odporny na kurz, i wodę do 5m zanurzenia.
Pozdrawiam i życzę pomyślnego zakończenia problemu
Witam serdecznie,
adamg4 - skontaktowaliśmy się z Sony Support dokładnie opisując Twój problem. Otrzymaliśmy odpowiedź z której wynika, że niestety, ale aparat został uszkodzony fizycznie. Decyzja o statusie naprawy została podjęta przez wymieniony serwis oraz podtrzymana przez Sony.
W tym wypadku, pozostaje mi tylko zachęcić Cię do kontaktu z serwisem i zapoznania się z ich stanowiskiem.
Pozdrawiam,
Barbara_K
Witam serdecznie......
Z tego co pokazałeś na fotkach - faktycznie masz problem. Tak jak moi przedmówcy wskazali prawda. Kolega pawelszymanski6 odrobił lekcję i pokazał nam, że nie jest to sporadyczny przypadek, a coś co w przypadku tego aparatu się powtarza. Zrozumiałm jest, że producent nawet przypalany palnikiem nie przyzna się, że konstrukcja aparatu jest po prostu wadliwa - gdyż w warunkach normalnego użytkowania pozwala na dostanie się paprochów na matrycę w sytuacji gdy mówimy o kompakcie.
No cóż.....życzę Ci cierpliwości i życzę powodzenia w dochodzeniu swoich praw.
P.S.
Ja od ładnych kilkunastu, może kilkudziesięciu lat walczyłem ze sprzedawcami (w sklepikach - wówczas nie było supermarketów) w następującej kwestii:
kupuję np. pomidory, ogórki i wybieram co ładniesze - Pani oburzona rozdziawia otwór gębowy i się wydziera.... nie przebierać - brać jak leci. Ja zawsze w ten sam sposób; jak leci to kupuję wodę i gaz, a u Pani kupuję towar tylko taki który nie jest np. zgnity albo obtłuczony. I teraz to co mówi Pani: no tak.... a co ja z tym zrobię ( co pozostało). Ręce opadały, ale czasy się zmieniły i teraz jest inaczej. Mam nadzieję, że takż w Twoim przypadku właściwi ludzie zobaczą, że to nie jest Twoja wina.